Elliot
Patrzyłem na mamę, byłem na nią obrażony ale nie mogłem jej nie wybaczyć.
-Pewnie mamo- przytuliłem ją odrazu
-Cieszę się..na prawdę cię przepraszam, to ostatni raz
-Wiem że zawsze będzie tak, że cokolwiek złego się stanie ja będę pierwszym podejżanym, zawsze...
-Obiecuję że tak nie będzie, na prawdę
-Przecież wiem że nie, może i tego po sobie nie pokażesz ale będziesz miała podejżenia...zaczynam się przyzwyczajać ale sióstr bym nie skrzywdził, wiem jaki byłem kiedyś ale byłem gówniarzem, teraz wiem że rodzina jest najważniejsza i należy ją chronić, rodzina to rodzina, zawsze na pierwszym miejscu i...
-Wiem synku, rodzina jest najważniejsza a szczególnie potomstwo- mama spojrzała na tatę poczym znów na mnie
-To się więcej nie powtórzy...
-Elliot pójdziesz do Maji i Tori?- wtrącił tata
-Tak, pewnie- odszedłem od rodziców, obejrzałem się jeszcze za nimi, zaczeli o czymś rozmawiać
Danny
-Mam nadzieję że dotrzymasz obietnicy
-Dotarło do mnie że powinnam równo traktować swoje źrebaki, i jakiekolwiek spory między nimi rozwiązywać tak aby nikt nie ucierpiał...
-O Elliocie jeszcze porozmawiamy
-W jakiej sprawie?
-Czy zgadzasz się aby w przyszłości miał możliwość przewodzenia stadem
-A to...
-Nadal się z tym wachasz
-Wiesz dlaczego, jakby nie było jest demomen i...
-Też to wiem...jak narazie nie chcę myśleć o przyszłości, bo nie ukrywam sam się boję jaki kiedyś będzie, narazie jest młody i nie ma takiej siły, ale kiedyś...w sumie to będzie dobrym zastępcą i pomocnikiem w czasie walki, silny, cwany i odważny
-Tak...może niedługo sprawimy mu braciszka- Zima zaśmiała się, spojrzała na chwilę na brzuch
-Czy ja o czymś nie wiem?- uśmiechnąłem się
-Nie, nie jestem w ciąży, jeszcze za wcześnie, niedawno urodziłam Maje, musi minąć kilka miesięcy, w końcu jeszcze ją karmię a i mój organizm musi odpocząć
-No racja, racja...ale jak już będziesz to mam nadzieję że się szybko dowiem
-No pewnie
-Wracajmy może do obowiązków, później zerkniemy co tam u źrebaków...
Maja
Bawiłam się z siostrą, ganiałyśmy się po całej łące, ja miałam łatwiej bo przebiegałam pod brzuchami ogierów, i znikałam co chwilę między końmi
-Mam cię!- naglę pojawił się Elliot, złapał mnie za grzywę i nieo uniusł do góry
-Ej puszczaj!- szarpnęłam się, brat się zaśmiał i postawił na ziemi
-Tori dogoniłaś dwa razy, teraz goń mnie- dotknął mnie i uciekł, pobiegłam za nim, eh no tak, on jest szybszy, i to dużo szybszy, nie raz przebiegł obok mnie i zwinnie uniknął mojego dotyku
-Ej czekaj!- krzyknęłam
-Co?
-A gdzie jest Tori? była tutaj, przed chwilą- rozejrzałam się
-Może poszła do rodziców?
-Chodźmy zobaczyć- pobiegłam, Elliot był zaraz obok.
-Nie ma jej- zatrzymaliśmy się kilka metrów od rodziców
-Coś się stało?- spytał tata
-Nie, nic takiego- powiedział szybko Elliot, zanim ja otworzyłam pysk
-Ale...
-Chodźmy- zawrócił mnie
-Nie powiemy im że Tori zniknęła?
-Zostań w stadzie, dobrze? pobaw się z innymi, ja muszę gdzieś iść
-Szukać Troi? ja też chcę
-Nie, ty zostajesz...coś może ci się stać
-Dam sobie radę
-Maja masz dopiero miesiąc, jak mi znikniesz z oczu to coś może ci się stać, nie chcę mieć przechlapane u rodziców, jestem odpowiedzialny za was dwie jakby nie było, proszę cię zostań
-No dobrze- spuściłam lekko łebek, uniosłam wzrok do góry patrząc na brata błagalnym wzrokiem
-Nie zabiorę cię, proszę zostań
-No zostanę, zostanę
-Dziękuję- Elliot pobiegł w stronę lasu, chętnie pobiegłabym za nim ale jak obiecałam że zostanę, to zostanę, w sumie to zaraz zgarnę kogoś do zabawy...
Elliot
Miałem przeczucie że Tori się w coś wpakowała, że ma kłopoty, i w sumie się nie pomyliłem, znalazłem ją przy górach
-Tori?- podszedłem do niej, dziwnie się zachowywała
-Elliot? a ty co tutaj robisz?
-O to samo chciałem zapytać ciebie- spojrzałam w jej oczy, zauważyłem w nich obłęt, nerwowo spoglądała na boki
-Ja...
-Coś zjadłaś że tak się zachowujesz?
-Co?...nie nie nie
-Zalewasz się potem, a wcale nie jest ciepło
-To nic takiego
-Tori mnie nie okłamiesz
-Wydaje ci się
-To przez Felize?
-Nie...skąd ten pomysł?
-Wiesz...tak tylko sobie pomyślałem
-Elliot źle się czuję- siostra naglę zemdlała, złapałem ją w ostatniej chwili, kiedy ją dotknąłem poczułem jaka jest mokra, do tego jeszcze drży i szybko oddycha, to nie jest normalne, przecież tak długo nic jej nie było, co też jest dziwne...
Zima, Feliza, Tori [ zima999 ] ^^Dokończ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz